Tutaj podróżujemy. Sami decydujemy, kiedy nasz Pokemon ewoluuje lub gdy łapiemy jakiegoś nowego poczka. Jednak przedmioty możemy kupować TYLKO w Poke Mart. Przyjemnego podróżowania :)

---

Dominika: Electra, dziś wyruszamy w podróż. Cieszysz się?

Electra: Pichu-Pi! (I to jak!)

Dominika: *uśmiecha się* Dobrze, chodźmy. *po pięciu minutach zauważają Bonsly* Patrz, to Bonsly! *podchodzi do Pokemona* Cześć mały, przyłączysz się do mnie?

Bonsly: *kiwa główką*

Dominika: Fajnie. *łapie go* No to ruszamy dalej!


---

*Po pewnym czasie*

Dominika: Hej, co powiecie na trening?

Electra: Pichu-Pi! (Ale fajnie!)

Dominika: Świetnie, Joey ruszaj! Joey zaatakuj Słodkim Buziakiem, Electra unik i Elektryczny Szok!

Joey: *NDW*

Dominika: Powrót Joey, Electra - byłaś świetna. Idziemy dalej.

Rainbow: Dobra mały, czas wyruszać. Patrz - to Rattata. *podchodzi do niego* Hej mały, co ty tu robisz?

Rattata: Ratt! Ratt-ta-ta! (Ja? Chcę z tobą walczyć!)

Rainbow: Dobrze, skoro chcesz. Jack Piaskowa Burza, a kiedy Rattata straci widoczność Drapanie. Następnie Tornado.

Rattata: *Pokonany*

Rainbow: Brawo Jack.

Jack: Spearow... (Polecam się na przyszłość...)

Rainbow: *uśmiecha się i rusza dalej*

Rattata: Tatta! Rat, Rat, Rat.... (Zaraz! Skoro mnie pokonałaś, możesz mnie złapać....)

Jack: *siada na ramieniu Rainbow*

Rainbow: Dobrze, z miłą chęcią Cię złapię. *łapie Rattatę i rusza dalej przed siebie*

Dodaj Rattatę do podpisu.

Pinkie: ha ha ha! a wtedy on takie buuah! ha ha ha!
Gummy: *nic nie mówił, otworzył paszczę i zamknął*
Pinkie: ha ha hah! Gummy! ty to masz poczucie Humoru! O patrz! ktoś tam jest! *Podbiegła do Domino*
Pinkie: cześć! Jestem Pinkie Pie, a tak właściwie to Pinkamina Diane  Pie, ale to chyba za długie, żeby się witać, no bo: ''Cześć Pinkamina Diane Pie!'' ha hah! ale to dziwnie brzmi! Dlatego mówią mi Pinkie Pie, A to jest Gummy, nie ma zębów, ale mi to nie przeszkadza, dostałam go w szpitalu, ale właściwie to sama go zabrałam, przywitaj się Gummy! *Gummy otworzył paszczę i zamknął*
Pinkie: ha hah! ale on zabawny! A ty kim jesteś? (wszystko to mówiła dosyć szybko xd)

Domino: *otworzyła buzię i przez chwilę się zawiesiła* Eee.. Cześć Pinkie, jestem Dominika ale wszyscy mówią mi Domino. A to jest Electra. Electra: Pichu-Pi. Domino: I Joey. Joey: Budew-Budew!

Pinkie Pie: o jakie słodkie! a lubicie naleśniki! bo ja bardzo, tak właściwie to Gummy tylko to je bo wiecie, zębów nie ma, a najlepsze są z bitą śmietaną i ananasem, albo truskawkami, a lubicie torty! Och Gummy i ja uwielbiamy! i babeczki i ciasta! Czekoladę mmm! niedaleko jest taka kawiarenka, może się sam przejdziemy, mają rurki z bitą śmietaną, śmietanę z polewą, gofry, ze śmietaną, śmietanowe lody i naleśniiiki! Ze śmietaną!  O i nawet rybę w sosie śmietanowym! a...nie to mają w śmietanowym barze rybnym x3 I cześć Dominika, znaczy...Domino! x3 to przejdziemy się do tej kawiarenki?

Domino: Eee... Dobra...
Electra: *zatkała uszy* Pichu-Pi!
Joey: *upadł* Bons.. Bon, Bonsly! (Jezu... Za dużo słów!)

Pinkie Pie: co im jest? Nie wiem, bo nie potrafie gadać z pokami, a nawet gdybym umiała to i tak bym nie potrafiła, hahah, to było zupełnie bez sensu, nie sądzisz?
Gummy: *rozdziabił paszczę a w nią wpadł balon, ale nie umiał go przegryść bo nie miał zębów*
Pinkie: Gummy! ha hah! skąd masz tego balona? xd

Domino: Myślę, że moje Pokemony są zmęczone.. *chowa je do Pokeballi* Dobra, chodźmy już...

Pinkie Pie: myślę, że w kawiarni odpoczną, śmietanka dodaje energii! nie Gummy?
Gummy (miał cały pysk ze śmietany)
Pinkie: he he! To co? idziemy? *wzięła Gummy'ego na ręce, a ten wczepił jej się we włosy pyskiem xdd*
Pinkie: czyli możemy iść x3

Domino: Eee... Dobra... *zauważa Snivy* Super! Złapię ją, walcz Electra! Elektryczny Szok i Stalowy Ogon! Snivy: *pokonany* Domino: *łapie go* Ok, chodźmy.

Pinkie: jej, na każdym kroku łapiesz nowego xdd a ja od kilku lat mam kochaniutkiego Gummy'ego który jeszcze nie ewoluował x3 To chodźmy! Jak chcesz mogę śpiewać! x3

Domino: Eee.. Nie, dziękuję, nie musisz.. *idzie kilka kroków za Pinkie*

Pinkie: czemu idziesz z mną? boisz się czegoś, tu nie ma duchów! *nagle przeleciała przed nią Misdreavus* Pinkie: no dobra, może są, ale nie są złe! *Nagle chciał ją przestraszyć Duskull,a ona zaczęła mu się śmiać w twarz/pysk i robiła śmieszne minki xd Duskull odleciał zrezygnowany*
Pinkie: widzisz! jak duch chce się przestraszyć to śmiej mu się w twarz, to zawsze działa! x3

Domino: Ooo... Zapomniałam, że mam do załatwienia pewną sprawę. To ja będę lecieć, pa.... pa.... *pomału odchodzui*

Pinkie: zaraz! gdzie idziesz! mi się nigdzie nie śpieszy! mogę iść z tobą! *ruszyła za Domino*
Pinkie: właściwie to zjadłam dzisiaj już 7 babeczek z czekoladom, miodem, truskawkami, śmietaną, dżemem...i toffi! tak! i jeszcze kilka było smaków x3 A wiesz, że mieszkam w cukierni, tak właściwie to pod nią, ale to jakby to samo ^^ *Gummy rozdziabił pysk*

Domino: Tak, to bardzo ciekawe, ale idź zjedz sobie ciastka, potem do ciebie przyjdę...

Pinkie: nie dzięki, nie musisz być taka troskliwa, nie chcę przecież, byś na tym ucierpiała! no co ty, idziemy z tobą, potem najwyżej razem pójdziemy na te ciastka! Wiem! Wiem co poprawi ci nastrój! IMPREZKA! Jeeej! *zatrąbiła w...no to coś, ten gwizdek co jak się dmucha to ta zakręcona rurka się prostuje x3*

Domino: Nie mam ochoty na imprezy.

Pinkie Pie: och! tylko tak mówisz! spodoba ci się! Moje imprezki kochają wszyscy! x3

Dominio: NIE LUBIĘ IMPREZEK! *krzyknęła i uciekła*

Pinkie: a...ale każdy je lubi... *powiedziała cicho i smutno*
Pinkie: wybacz Gummy... *złapała go do pookeballa pierwszy raz od wielu lat...Pobiegła za Domino*
Pinkie: zaczekaj!

Domino: *biegnie coraz szybciej* Jesteś wkurzająca! Ple ple ple ple ple ple ple ple! Szału można dostać od Twojego gadania!

Pinkie: ale...dotąd nikomu nie przeszkadzała moja gadanina...Oj weź...Jeżeli chcesz mieć przyjaciół to musisz przymykać oczy na to co ich od ciebie różni! Mam nawet o tym piosenkę! Chcesz?

Domino: Nie, nie chcę.... Idę potrenować!

Pinkie: ale Gummy ma jutro urodziny i chciałam cię zaprosić na urodziny!...Miałam też urządzić ci imprezkę powitalną...Bo jesteś tu nowa, prawda? x3

Domino: NIE! Mieszkam tu od urodzenia! Od samego początku! Nawet nie wiem, jak Gummy z tobą wytrzymuje. Mówię to serio.

Pinkie Pie: no...ale ja jestem nowa >< i cię nie znam, a znam tutaj akurat prawie wszystkich! Bo wiesz, tutaj mieszkała moja ciocia i dostałam od niej ten domek, no wiesz, naprzeciwko twojego! To super nie? I zrobisz Gummy'emu przykrość! On by pewnie chciał byś tam była, no i ja też...Chciałam mu uświadomić, iż jego bezzębność w niczym nie przeszkadza! I może mieć wielu przyjaciół, tak jak ja! x3 I proszę! zrób to chociaż tylko dla niego! zobacz! *pokazuje jej zdjęcie Gummy'ego dwa dni po wykluciu z jajka i zajadającego swoją pierwszą babeczkę*
Pinkie: od tamtej pory jadł tylko słodycze, ale wątpię, że to wpłynęło na jego brak zębów ^^ Na tej imprezie będą wstążki, serpentyny, konfetti! I połowę regionu przeleciałam w poszukiwaniu balonów z Gummym! Tylko te balony miały zęby, więc musiałam jeszcze przemalować je i to zajęło połowę mojego cennego czasu na przygotowanie imprezy, i dalej jej nie skończyłam...I tak cię poprosić chciałam byś mi pomogła, no proszę! Będzie super! poopowiadamy sobie o naszej Historii i skąd tu jesteśmy! Będzie to najfajniejsza imprezka jaką kiedykolwiek zrobię bo zrobię ją z przyjaciółką! Och! Fajerwerki! Bym zapomniała! Wiesz, może, gdzie można znaleźć dużo fajnych sztucznych ogni? >v<

Voldemort- *siedzi na jakiejś ławce* Ech. Silver... Czy ty uważasz mnie za odpowiedzialnego? Silver- Cub! (tak!) Voldemort- Fajnie...

Pinkie: patrz Gummy! ktoś nowy! *podeszła do Voldemorta*
Pinkie: Pinkie: cześć! Jestem Pinkie Pie, a tak właściwie to Pinkamina Diane  Pie, ale to chyba za długie, żeby się witać, no bo: ''Cześć Pinkamina Diane Pie!'' ha hah! ale to dziwnie brzmi! Dlatego mówią mi Pinkie Pie, A to jest Gummy, nie ma zębów, ale mi to nie przeszkadza, dostałam go w szpitalu, ale właściwie to sama go zabrałam, przywitaj się Gummy! *Gummy jak to zwykle otworzył paszczę i zamknął xdd*

Voldemort- Cześć. Ja jestem Voldemort. A to jest Silver.
Silver- Cubchoo! (witaj!)
Voldemort- Kim jesteś? Znaczy... W sensie... Trenerem, Hodowcą itp?

Domino: *westchnęła i odeszła. Postanowiła przeprosić Pinkię Pie, ale spotkała Voldemorta* Cześć, widziałeś może dziewczynę z różowymi włosami? I bluzką..

Voldemort- Tak tam jest... A tak właściwie... To może pomogłabyś mi w treningu pokemona?

Ja - *nieco się zdziwiłam* Czemu nie. Zresztą... Mi trening też się przyda. Nazywam się Dominika, ale wszyscy mówią mi Domino. A to moje Pokemony: Electra, Joey i Diana.

Voldemort- Chcę nauczyć mojego pokemona lodowej pięści... Znaczy zna ten ruch ale się przewraca i nie może zachować równowagi...

Ja - Spoko, z miłą chęcią pomogę ;) Hej - Diana, potrenujmy trochę.

---

PS: Chcesz być modem?

Niom :D Voldemort- Dobra Silver lodowa pięść! * Silver staje  na dwóch łapach i zaczyna atakować jednak gdy za bardzo wystawił łapę, upadł* He he. Tak jest zawsze. Ale nie zniechęcamy się :D Dobra. Może na początku równowaga. Czyli... Joga! XD

Ja - Joga? Yyy.. Doobra, mam pomysł. Użyj Lodowej Pięści, a Diana Dzikimi Pnączami będzie trzymać za łapkę i pomoże utrzymać Ci równowagę.

Voldemort- Albo... *sadza Silvera na swojej głowie* utrzymaj się tam 15 minut a później możemy spróbować walczyć ;D

Ja - Yyy... Już minęło szesnaście minut. Dobra, zaczynaj ;)

Voldemort- Spoko. Ale... My nie jesteśmy jeszcze doświadczeni... No cóż. W razie czego po prostu przegramy :D Ok. Lodowy promień!

Ja - Daj się zaatakować. Diana - *jest zamrożona. Użyła Kuli Energii, teraz kula otoczona Lodem leci na Silvera, a Diana jest wolna* Ja - Brawo!

Voldemort- Dobra... Chwila prawdy... Lodowa pięść. *Silver atakuje i rozbija kule jednak znowu się przewraca. Wywinął parę koziołków, wpadł na Dianie i oboje rąbnęli w drzewo XD* He he... Musimy jeszcze poćwiczyć...

Ja - Nie poddawaj się, jest coraz lepiej ;) Diana, Liściaste Tornado!

Silver- *wpada do tornada* Voldemort- Skup się! Silver- *skupia całą swoją lodową moc XD I... rozbija tornado... Śnieżycą! Nauczył się nowego ataku* Voldemort- Brawo Silver... Ale chyba na dzisiaj wystarczy. Uznajmy że jest remis i odpocznijmy chwilę... (PS. Jaka jest Pora roku? :D)

Jeszcze zima ;) Ja - No, odpocznijmy trochę. Może kiedy indziej dokończymy tę walkę. *głaszcze Silvera po głowie* Gratuluję Ci, mały :)

Silver- Cub Cub! (dzięki) Voldemort- Brr. Nie wiesz może gdzie można wynająć jakieś mieszkanie? ^^

Ja - Pewnie. Niedaleko jest hotel. Pracuje tam moja przyjaciółka, załatwi nam mieszkanie ;) Chodź, to niedaleko.

Voldemort- Ale teraz? Nie chcę mi się iść XD Silver- *ostrożnie chodzi po śniegu starając się za bardzo go nie dotykać*

Ja - Dobra, pójdziemy tam później. Dobra... To co robimy?

Voldemort- Tak myślałem o zrelaksowaniu się... Może pokemony się trochę pobawią?

Ja - Czemu nie, wypuszczę jeszcze Joey'ego. Joey - *wyszedł z Pokeballa* Bonslu! (Hejka!)

Silver- Cubchoo cub... (A muszę?) *chowa się Voldemortowi pod kurtkę* Voldemort- Ej, mały. Jestem pewniem że polubisz zimę. *Kładzie Silvera na śniegu* Przecież masz futro które chroni Cię przed zimnem! :D Silver- Cubchoo (Dobrze)

Joey: - *podchodzi do Silvera* Bonsly! Sly, Sly! (Cześć! Nazywam się Joey!)

Silver- Cubchoo (hej...) *podchodzi do Electry* Cub... (Witaj)

Electra - <uśmiech> Puch, Pichu! (Cześć, jestem Electra! :) )

Silver- Cubchoo Cuboo!! (A ja Silver)

Electra: <chichot i uśmiech> Pokazać Ci sztuczkę?